Szymon

Cześć Kochani! 👋 Nazywam się Szymon i jestem prawdziwym dowodem na to, że cuda się zdarzają! ✨ Piszę do Was z mojego wspaniałego domu tymczasowego, gdzie mieszkam dzięki Ciociom z Pu-Chatki SOS Koty Mielec. Trafiłem pod ich opiekę 18 grudnia 2022 roku i… cóż, powiedzmy sobie szczerze – miałem już wtedy nie żyć… 😥

Znaleziono mnie w śniegu ❄️ – rannego, potwornie wychłodzonego, wycieńczonego… Moja czaszka była rozbita… 💔 Nikt nie dawał mi żadnych szans. Ale Ciocie z Pu-Chatki nie poddały się! Zawiozły mnie do szpitala i błagały lekarzy, by wyrwali mnie ze szponów śmierci. 🙏 Przeszedłem operację szczęki, a moje lewe oczko trzeba było amputować… Niestety, na prawe oczko też nie widzę. 🥺 W wypadku straciłem też węch… Nie czuję zapachów, nawet najpyszniejszego jedzonka! 🍗 Przez długi, długi czas nie umiałem sam jeść i Ciocie karmiły mnie strzykawką, jak małego dzidziusia. 🍼

Mój wypadek zostawił trwałe ślady… Odłamy kostne z mojej rozbitej czaszki wciąż dają o sobie znać – czasem wydostają się przez nosek, powodując krwotoki i problemy z oddychaniem. 😥 Dlatego często jeżdżę na badania i zabiegi, żeby Ciocie mogły mi pomóc. Ale wiecie co? Mimo tego wszystkiego… JESTEM SZCZĘŚLIWY! 🥰

Jestem szczęśliwy, bo żyję! Bo dostałem drugą szansę! 💪 Bo mieszkam u wspaniałych Cioć w domu tymczasowym, które dają mi najlepszą opiekę na świecie i mnóstwo miłości. ❤️ Jestem kotem-wojownikiem, który pokonał śmierć!

Jaki jestem? 🤔 Mówią, że dzielny! 😉 Jestem spokojnym, łagodnym kocurkiem, który bardzo docenia bezpieczeństwo i troskę. Uwielbiam mięciutkie kocyki i spokojne drzemki. Mimo że nie widzę i nie czuję zapachów, doskonale orientuję się w moim domku i cieszę się każdym dniem! 🥰

Potrzebuję specjalnej opieki – regularnych wizyt u weterynarza, czasem zabiegów na nosek, specjalnego jedzonka podawanego w odpowiedni sposób (bo sam nie poczuję zapachu! 😉). Jestem wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony i mam negatywne testy FeLV/FIV. ✅

Mój dom tymczasowy to mój raj na ziemi. ❤️ Ciocie zapewniają mi wszystko, czego potrzebuję. Ale taka opieka kosztuje…

A adopcja? Cóż… Pewnie zostanę już na zawsze u moich Cioć w domu tymczasowym, bo potrzebuję naprawdę wyjątkowej opieki… Ale kto wie, może gdzieś na świecie jest ktoś o równie wielkim sercu, gotowy pokochać takiego niewidomego i pozbawionego węchu wojownika jak ja? 🤔

Dziękuję, że poświęciłeś mi chwilę! Ślę Wam najcieplejsze (choć niewidoczne!) mruknięcia z mojego bezpiecznego kocyka! 🥰

Zapraszamy do polubienia i obserwowania naszego profilu na Facebooku, gdzie dowiesz się więcej o naszych codziennych wysiłkach.

Chcesz dać mi nowy dom? 😻

Zadzwoń do nas lub Wypełnij ankietę adopcyjną teraz, a my skontaktujemy się z Tobą tak szybko, jak to możliwe.

(Pomagamy w organizacji transportu na terenie całej Polski)

Nie możesz mnie adoptować? 😿

Za to możesz ufundować mi puszkę karmy lub smakołyk 🐱.

DeliKOTesy działają w prosty sposób:

  • Składasz zamówienie
  • ufundowane przez Ciebie produkty zostają wysłane bezpośrednio do SOS KOTY Mielec.
  • Moi służący będą wiedzieć, co dalej robić. 😼

W komentarzu do zamówienia możesz wpisać moje imię. 

My też szukamy domu!

Julia

Radek

Promyk

Inne koty też
czekają na adopcję