
Hej! To ja, Bogusia – kocia ocalona z rury! ❤️
Cześć wszystkim! 👋 Nazywam się Bogusia i… cóż, moja historia jest dość nietypowa. Jestem młodą kotką, mam około 1 rok i 4 miesiące, a do Pu-Chatki trafiłam w dość dramatycznych okolicznościach. 😥 Wyobraźcie sobie: upalny dzień ☀️, a ja, mały, czteromiesięczny kociak, uwięziona w ciemnej, dusznej rurze odpływowej! 🕳️ Brrr! 😖 Na szczęście, usłyszała mnie Pani Bogusia (imienniczka, prawda, że to znak?! 🥰), która dokarmia koty w okolicy.
Pani Bogusia próbowała mnie wydostać, ale rura była głęboko w zaroślach, zasypana śmieciami. 😔 Nikt z przechodniów nie chciał pomóc, niektórzy nawet się śmiali… 😠 Na szczęście, Pani Bogusia nie poddała się i zadzwoniła po Straż Pożarną! 🚒 I wiecie co? Przyjechali! 🎉 Dzielni Panowie Strażacy z Mielca odkopali rurę, wyciągnęli kratkę i… uwolnili mnie! 💪 Byłam wtedy strasznie słaba, odwodniona i przerażona. 😨
Niestety, schronisko w Mielcu odmówiło pomocy (smutna minka…😔), ale na szczęście Pani Krystyna, która była na miejscu, zadzwoniła do Pu-Chatki. Opiekunki natychmiast mnie przyjęły, dały kroplówkę i jedzonko. 💉🍲 Od razu poczułam się lepiej! 😊
Teraz mieszkam w Pu-Chatce i czekam na swój własny, kochający dom. 🏡 Przyznaję, jestem „Kotem dla Zuchwałych”! 😼 Nie od razu ufam ludziom, w końcu dużo przeszłam. Na początku, gdy zamieszkałam w klatce z Bułeczką (też uratowaną kotką, znalezioną na środku drogi! 🛣️), trochę na nią prychałam 😾, ale to było tylko dla fasonu! 😉 Szybko się zaprzyjaźniłyśmy i szalałyśmy razem, aż mało klatki nie rozsadziłyśmy! 😹 Bułeczka jest już w swoim nowym domu, ja też miałam potem za towarzyszkę Brunię, fajną czarno-białą koteczkę. 🐾 Byłam wyjmowana z klatki i przytulana przez opiekunki z Pu-Chatki. One mówiły że powoli się oswajałam.😊
Marzę o domu, ❤️w którym ktoś mnie pokocha i da mi czas na oswojenie się. Szukam kogoś cierpliwego i wyrozumiałego, kto zrozumie, że po takich przeżyciach potrzebuję czasu, żeby zaufać. ⏳ Kogoś, kto nie zrazi się moją początkową nieśmiałością i da mi poczucie bezpieczeństwa. Może Ty jesteś tym Zuchwałym Człowiekiem, który mnie pokocha? 🤔
Pu-Chatka to wspaniałe miejsce, ale to tylko przystanek w moim życiu. Opiekunki robią wszystko, co w ich mocy, ale kotów jest bardzo dużo i… niestety, stowarzyszenie traci dom, w którym prowadzi Pu-Chatkę. 😥 Dlatego tak bardzo potrzebuję znaleźć swój własny, stały kącik.
Jeśli nie możesz mnie adoptować, ale poruszyła Cię moja historia, możesz pomóc Pu-Chatce przetrwać. Stowarzyszenie nie otrzymuje żadnej pomocy finansowej od miasta i utrzymuje się tylko dzięki darowiznom. 🙏
Możesz przekazać 1,5% podatku (KRS: 0000882077) lub wpłacić darowiznę – jednorazową albo w formie stałego zlecenia (nawet 5 zł miesięcznie to dla nas bardzo dużo!). Każda złotówka się liczy i pomaga takim kotom jak ja! 💰 Linki do zbiórek, gdzie można pomóc, są wklejone w tekście, który czytasz.
Czekam na Ciebie, Mój Człowieku! 🙋♀️ Może to właśnie Ty uratujesz mnie od bezdomności?
Z nadzieją,
Bogusia ❤️- Kocia Ocalona z Rury.”









