Właśnie w geście troski o kociego pupila (psiego również 🙂 ), postanowiliśmy adoptować kotka. I cóż, pełni optymizmu wnosimy nowego lokatora do domu, w oczekiwaniu na gesty radości, wypuszczamy go i…. Bywa różnie, bo przecież nikt nie pytał naszego kota, czy chce. A przecież wiadomo, że kot MUSI chcieć 😉 W pierwszym momencie ciekawość co to, ale tuż po obwąchaniu gościa, następuje pełna konsternacja. Sztywne łapy, pozycja boczna z wygiętym karkiem i omijanie zdezorientowanego przybysza szerokim łukiem. Po kilku chwilach zachowania dystansu zaczyna się zapoznanie. Ale to najbardziej optymistyczna wersja.
Nie wiemy jak zachowają się koty, dlatego najlepiej jest umieścić nowicjusza w oddzielnym pomieszczeniu. Jest to też bardzo ważne w sytuacji, kiedy przynosimy do domu znajdka i nie mamy pojęcia, co mógł ze sobą przynieść. Izolacja pozwala zrobić badania, testy, odpchlić itp. I tu zaczyna się poznawanie przez drzwi. Koty oswajają się, z czasem poznając swoje zapachy. Nasz ukochany rezydent może nadal puszyć ogon. Może obrażony chować się po kątach, może parskać również na nas. Może nie pozwalać się dotykać. I będzie to całkiem normalne, nie należy panikować. Taka sytuacja może trwać kilka dni, a może nawet kilka miesięcy.
Czego nie powinniśmy robić? Z pewnością nie można karcić, napominać kota rezydenta. Absolutnie niedopuszczalne jest zbliżanie kotów na siłę. Musimy dać im czas. I im więcej spokoju im zapewnimy, tym szybciej socjalizacja się zakończy. Sukcesem oczywiście 😉 Dobrze jest zacząć od zamiany pomieszczeń. Rezydent niech zwiedza pokój gościa, a gościa wypuszczajmy na teren rezydenta. Kiedy koty już biegają razem po mieszkaniu, a młody kot czasem dokucza starszemu, trzymajmy stronę tego drugiego. Upewni to jego pozycję i pozwoli mu się uspokoić.
Oczywiście z czasem objawy kociego niezadowolenia stopniowo będą maleć. Ideałem są sytuacje bezproblemowe, kiedy już po pierwszej prezentacji następuje pełna akceptacja. Tak przecież też bywa i tylko się cieszyć z faktu iż nasz pupil jest pokojowo nastawiony. To bardzo ułatwia życie 🙂